poniedziałek, 11 maja 2015

Rozdział 29 cz1

12 listopada 1798r.
Z błędami poprzez życie.
Cały czas popełniam jakieś błędy, w sumie nawet nieświadomie, lecz widzę to teraz. Musze wszystko naprawić, zacząć iść naprzód, czuję jakbym cały czas się cofał, co wcale nie zbliża mnie ani trochę do mego celu. Wiele osób mogło by rzecz, iż wcale się nie staram je odnaleźć, ale tak nie jest.
Znalazłem nowego towarzysza podróży, możliwe iż jest ode mnie starszy wiekowo. Nie przejmuje się tym, ma na imię Aleksander. Mimo, iż mało o sobie wiemy zaufanie jest tu naszą polisą. 
Kyle Moore


Siedziałam przytulona do niego tak pewnie kilka minut, lecz mi to wydawało się wiecznością. Dawno nie czułam niczego jak teraz. Szybko uspokoiłam płacz, lecz nie chciałam by odchodził. Trzymałam go mocno za koszulkę blado fioletowymi dłońmi mocno je zaciskając. Wtuliłam powoli głowę w jego ramie wsłuchując się w spokojny rytm serca. Nagle złapał mnie delikatnie za zaciśniętą pięść. 
-Alicja.. ja nigdzie się nie wybieram spokojnie -szybko rozluźniłam obie ręce, ufałam mu. 
-Przepraszam... 
-Nie masz za co, ja tu powinienem przepraszać ciebie, jest mi przykro z powodu tego co się stało.. Zawaliłem to... -jego puls momentalnie przyśpieszył, cierpiał. Nie tylko ja cierpiałam przez ten cały czas. Utuliłam się w niego bardziej.
-Dla mnie liczy się teraz ten moment -powiedziałam niemal szeptem po czym odpłynęłam, chcąc nie chcąc zmęczona usnęłam wsłuchana w niespokojny rytm serca. 

Otworzyłam ponownie oczy, Alex siedział obok trzymając mnie za rękę. Byłam cała przepocona z przyśpieszonym oddechem, a te niebieskie oczy smutno wpatrywały się we mnie. Wyciągnął rękę którą za chwilę pogładził mnie po policzku, była chłodna co było niewielkim ukojeniem niewiadomego pochodzenia bólu. Położyłam wolną dłoń na jego dłoni przymykając na chwilę oczy rozkoszując się tym delikatnym dotknięciem. Pociągnęłam zimny dotyk dalej na szyję a potem ramię, co było naprawdę miłe mimo zimna. Kiedy otworzyłam oczy napotkałam niepewny uśmiech chłopaka przyglądającego się mi.
-Kiedy mogę wrócić do domu? 

2 komentarze:

Obserwatorzy