środa, 26 lutego 2014

Rozdział 17

-Bo nie lubię -szybko się odwróciłam, za mną stał nie kto inny jak Dylan.
-Jesteś pijana -usiadł na wolnym krześle obok -od kiedy to alkohol sprzedaje się nie letnim? -rzucił do barmana.
-Jej koleżanka jest pełnoletnia -uśmiechną się do niego po czym podał mi kolejnego drinka.
-Dylan, to moja sprawa co piję i kto mi podaje to co pije -spojrzałam na niego niechętnie.
-Ile ty dziewczyno masz lat.. -westchną głośno.
-Damy o wiek się nie pyta -szeroko się uśmiechnęłam. -A od kiedy interesuje cię to co robię ?
-Od zawsze -wciąż patrzył na mnie tym wkurzonym wzrokiem.
-Powinieneś się cieszyć że mnie spotkałeś, ale nie na długo, zmykam stąd -zsunęłam się z krzesła po czym rzuciłam do barmana -powiedz jej że jestem w domu.
-Odprowadzę cię -wstał zaraz za mną.
-Nie -ustałam przed nim, a nawet za blisko bo omal nie leciałam na jego klatę.
-Tak -patrzyłam mu w oczy choć jak to zwykle bywa chłopak którego spotkam jest wysoki.
-Po prostu mnie zostaw -uśmiechałam się szeroko by zaraz uciec jak mała dziewczynka. Upicie się było dla mnie strasznie zabawne, biegłam pomiędzy ludźmi rozbawiona jak nigdy. Widziałam jak świat w biegu rozmywa się jak światła gdy jedzie się szybko samochodem. Po wybiegnięciu z klubu, biegłam wciąż rozbawiona do domu, lecz niestety biegnąc i nie patrząc na drogę na zakręcie w moją ulicę wyrżnęłam orła padając wprost pod nogi jakiemuś chłopakowi. Ten od razu zaczął się śmiać, choć i tak pomógł mi wstać. Byłam rozbawiona kiedy okazało się że jest tylko trochę wyższy ode mnie. Choć i bardzo przystojny.
-Ja tylko sprawdzałam jak blisko może być podłoga -mój głupi tekst nie tylko mnie rozbawił.
-Tak no jasne, pijane damy przodem -wskazał ręką drogę wiodącą prosto gdzieś do mojego domu.
-Dzięki -znów zaczęłam się śmiać i biec.
-Nie wywal się -krzykną jeszcze tylko.
Zaraz i byłam w domu, od razu pobiegłam do pokoju by wpisać coś do notesu.

4.03.2012
Spotkałam dzisiaj Dylana, po krótkiej rozmowie uciekłam. Upiłam się trochę. Po drodze do domu wywaliłam się pod nogi jakiemuś chłopakowi, był ładny. Śmiał się, ja w sumie też. :)

Potem już tylko zimna kąpiel i do łóżka.
Następnego dnia tylko przeszywający ból pozostał po zabawnej nocy. W szufladzie z bielizną od zawsze trzymałam silne leki przeciwbólowe, jak się nie myliłam były tam i mogłam szybko pozbyć się nieprzyjemnego uczucia. Jak ja bardzo cieszyłam się, że dziś niedziela.

2 komentarze:

Obserwatorzy