wtorek, 11 lutego 2014

Rozdział 16

Pozostała część dnia minęła równie spokojnie jak początek, a ja powoli zaczęłam wracać do rzeczywistości. Był już styczeń, czas szybko miną a ja nawet nie spostrzegłam się kiedy co i jak.
Siedząc sama w pokoju późnym wieczorem wzięłam stary notes i zaczęłam pisać, postanowiłam że tak będzie najlepiej by nie gubić się we własnych myślach i uczynkach, by mieć potem co poprawiać.

7.01.2012
Nigdy nie umiałam usiąść sobie tak na spokojnie i wytknąć sobie wszystko, ale to najwyższa pora. Nie posiadam już rodziców, wujostwo w poważnym stanie w szpitalu, a siostra zachowuje się dziwnie. Do czasów przeprowadzki zachowywałam się strasznie głupio, ale to wszystko za mną i już nie wróci. Próbuje być inną sobą, zachowywać się normalnie, nie wydurniać. Wy poważnieć. Ten rok ma być dla mnie czymś dobrym, tak postanowiłam. 
Dzisiaj nie zrobiłam nic czym mogła bym się pochwalić, lub co poprawić.
Nie rozpisałam się nie wiele, ale to dopiero początek tego wszystkiego będę inna, będę próbować, będę się poprawiać.

Schowałam notes między książkami na półce, to moje osobiste sprawy, tylko ja to będę czytać.

10.01.2012
W moim życiu nie dzieje się nic ciekawego, siostra znika na całe dnie. Bliscy w szpitalu dochodzą do siebie, będzie dobrze. Ja codziennie chodzę do szkoły, nie robię nic co by mogło zaszkodzić innym jak i mnie. Jestem grzeczną uczennicą, nawet poprawiam oceny.
Nie mam pojęcia co jest z moją siostrą, zaczynam się martwić.

20.01.2012
Cała rodzina w komplecie. Wujek, ciotka wyszli ze szpitala. Karolina dziwnie się zachowuje, co nawet oni zauważyli. Siedzi całymi dniami w domu, martwię się o nią.
Moje stopnie w szkole mają się bardzo dobrze. Poznałam nawet nową koleżankę z którą pisze jak na razie tylko sms, nie widujemy się za często. Czas spędzam sama w domu w ciszy i spokoju. Ma na imię Katherine. 

1.02.2012
Wciąż siedzę w domu, nie widuje się z nikim i tak jest dobrze.

14.02.2012
Walentynki. Nie wysłałam nikomu nic, ale dostałam kilka walentynek i słodyczy od nieznanych i osób. Dylan mi przysłał kwiaty. Nie gadam z nim od tygodni, nie odpowiadam na sms, ani nie chce się z nim widywać. O Bastianie i Alexie też nic nie wiem. Jestem sama i jest mi z tym dobrze.

20.02.2012
Czas zlatuje wolno w samotności, wciąż nie znajduje powodów by w coś się zaangażować.

3.03.2012
Jutro zamierzam wyjść z domu, Katherine zabiera mnie na imprezę do klubu. Jest dwa lata starsza.

Wieczorem nie miałam w ogóle chęci gdzie kol wiek wychodzić, ale do pokoju wpadła wyszykowana blondynka. Niebieskie oczy przyciągały uwagę, nieskazitelna jasna cera, proste włosy do pasa, długie nogi, szczupła sylwetka. Obcisła mini którą miała na sobie tylko uwydatnia jej walory.
-A co ty jeszcze nie przyszykowana ? -zrobiła swój słodki grymas, a zaraz potem poprawiła usta jasną pomadką.
-Nie umiem -zaczęłyśmy razem się śmiać, zaraz po wstałam założyłam krótkie spodenki, luźną bluzkę na ramiączkach, trampki, bluzę i uparłam się że tak idę. Nie miała wyboru, zgodziła się. Co prawda nie wyglądałam źle choć też nie najlepiej na taką imprezę.
W klubie było strasznie dużo ludzi, na zewnątrz czekając na swoją kolejkę jak i w środku. Natomiast my weszłyśmy od razu, przyjaciółka starała się o to już od dawna i udało jej się. Usiadłyśmy najpierw przy barze, okazało się że pracuje jej tam kolega więc miałyśmy cały dostęp do zawartych tam napoi. Ja wciąż piłam jednego drinka kiedy ona pochłonęła ich z pięć.
-Idziesz zatańczyć -powiedziała nagle.
-Nie dzięki posiedzę jeszcze tutaj -uśmiechnęłam się do niej.
-Na pewno? -zapytała niepewnie.
-Tak.
-No dobrze, jak chcesz. Pij sobie co chcesz, słodki barman poda ci co zapragniesz -uśmiechneła się do chłopaka za ladą a ten odwzajemnił uśmiech. Zaraz po tym uciekła na parkiet, znikając mi z oczu. Ja siedziałam tak pijąc co popadnie, nagle usłyszałam znajomy głos.
-Nie wiedziałem, że lubisz takie kluby.

2 komentarze:

  1. Super piszesz!!! Nie mogę się doczekać kolejnej części ;-) Szkoda twojego talentu, pisz jak najwięcej :-)

    OdpowiedzUsuń
  2. Juz teraz kolejna część gdzie ! ? ? ? ? ?

    OdpowiedzUsuń

Obserwatorzy